opis tras bieszczady 2015 - Klub turystyki "Noteć"

K l u b      T u r y s t y k i     "N o t e ć"
  księga gości
  o szkole
  drukuj stronę
Szukaj
RODO
Idź do spisu treści

Menu główne:

opis tras bieszczady 2015

Trasa Cisna - Smerek

Wyruszamy z centrum Cisnej. Kierując się na parking pod drink-barem "Siekierezada", mijamy go oraz znajdująca się obok galerię "Czarny kot" i dróżką w dół docieramy w pobliże mostu kolejki wąskotorowej nad rzeką Solinką. Tu będzie wyraźnie już oznakowany czerwony szlak i przechodzimy nim most.

Zaraz za mostem szlak skręca w prawo, biegnąc stromą skarpą nad brzegiem Solinki. Po chwili przecina wpadający tu potok i zagłębia się w las. Teraz idąc lekko pod górę po kilkunastu minutach docieramy do miejsca katastrofy śmigłowca. Znajduje się ono po lewej stronie szlaku, ok. 20m od ścieżki. W miejscu katastrofy gdzie 10 stycznia 1991 roku rozbił się śmigłowiec ekipy popularnego programu "997", znajduje się obelisk z nazwiskami osób, które zginęły w tym wypadku. W czasie pełnienia obowiązków służbowych zginęło tego tragicznego dnia 10 osób.

Podchodzimy jeszcze kawałek do góry i osiągamy stokówkę, biegnącą z Majdanu. Zakręt szlaku sugeruje skręt w lewo, co należy uczynić. Po 100 m szlak ponownie wchodzi do lasu, odbijając w prawo. Zacznie się teraz dość intensywne podejście. Jest to najbardziej męczące i najdłuższe podejście na całej trasie. Ścieżka pnie się stromo do góry, pośród bieszczadzkiego lasu.

Przechodzimy przez zalesione szczyty Rożków (943m n.p.m) oraz Worwosokiej.
Podejście staje się łagodniejsze. Po kolejnych kilkunastu minutach wychodzimy z lasu na polanę podszytą borowiną i krzakami malin. Ostatnie metry po odkrytym terenie i stajemy na Małym Jaśle (1102m n.p.m). Przy dobrej widzialności roztaczają się stad całkiem przyjemne panoramy - widać m.in. Smerek oraz Połoninę Wetlińską, a także masyw Hyrlatej. Przed nami, na trasie szlaku zalesiony szczyt Szczawnika (1098m n.p.m), który za chwilę pokonamy.

Podchodzimy pod Szczawnik początkowo rozległą łąką, a wkrótce zagłębiamy się między drzewa, gdzie znajduje się dość szeroka ścieżka leśna. Szlak jest dobrze oznakowany, teren bywa błotnisty przez większą część sezonu turystycznego. Po wejściu na Szczawnik rozpoczyna się zejście w kierunku Jasła. Oczywiście zejście tylko w pierwszej fazie, gdyż pod samo Jasło, czekać na nas będzie solidny marsz pod górę. Teren odkryty.

Jasło (1153m n.p.m) -
najwyższy punkt naszej wyprawy, który powinniśmy osiągnać po ok. 3-3½ h od wyjścia z Cisnej. 50m od szlaku widać drewnianą wieżę geodezyjną, warto tam podejść, wyłonią się lepsze widoki w kierunku północnym. Jasło jest dobrym punktem widokowym, mamy stąd panoramy na wszystkie strony, także na teren Słowacji. Jako punkt widokowy bywa jednak czasem przeceniane. Można powiedzieć tak: jest dobrze, ale szału nie ma.

Opuszczamy Jasło, trzymając się czerwonego szlaku. Schodzimy teraz początkowo przez łąkę, następnie przez las. Po obu stronach ścieżki widoczne są pozostałości z I wojny światowej w postaci dawnych okopów i umocnień. W 30 minut od wyruszenia z Jasła (wg tabliczek na szlaku: ¾ h) docieramy na szczyt Okrąglika (1101m n.p.m)
, przy słupku granicznym nr 1/29. Okrąglik jest dobrym punktem widokowym w kierunku południowym, na słowacką dolinę rzeki Cirochy i wzgórza w głębi. Pozostała część Okrąglika jest zalesiona. Nasz szlak, zbiega się tu z niebieskim szlakiem granicznym, który wpada tu od Łupkowa i kieruje się przez Rabią Skałę i Kremenaros do Ustrzyk Górnych. Opis podejścia na Okrąglik i Jasło od strony przełęczy: Przełęcz nad Roztokami - Okrąglik - Jasło.

Schodząc z Okrąglika początkowo poruszamy się zarówno szlakiem czerwonym, jaki niebieskim, gdyż biegną na tym odcinku równolegle. Po 15 minutach docieramy do słupka granicznego nr 1/28. Tu rozstajemy się ze szlakiem niebieskim, który biegnie prosto. My odbijamy lekko w lewo i po chwili wchodzimy do lasu. Idąc cały czas lasem, mijamy punkt pomiarowy, który znajduje się z lewej strony ścieżki. Na niewielkim "kopczyku" znajduje się wkopany tu betonowy słupek z żelazną tabliczką i napisem "Punkt pomiarowy, G II, AD 9025". Nadal schodzimy.

Po wyjściu z lasu, pozostaje podejście pod Fereczatą. Nie jest zbyt męczące i po krótkim czasie osiągamy jej szczyt: 1102m n.p.m. Fereczata
również jest dobrym punktem widokowym - napatrzmy się, bo za chwilę wejdziemy do lasu i wyjdziemy z niego dopiero przed samym Smrekiem. Teraz pozostało już tylko zejście. Momentami bardzo strome, szczególnie na ostatnim odcinku przez drogą stokową. Stokówkę, na którą wchodzimy, raz już przecinaliśmy - na samym początku wyprawy - jest to ta sama droga biegnąca z Majdanu. Uwaga na zakręty szlaku: wychodząc z lasu skręcamy na stokówkę w lewo, a po 5 minutach schodzimy z niej w prawo. Pozostał ostatni, dość krótki odcinek przez las. Teren jest tu dośc błotnisty, nawet, gdy padało kilka dni wcześniej.

Wychodzimy na odkryty teren. Przed nami widoczna wieś Smerek oraz wznoszący się za nią szczyt o tej samej nazwie. Schodząc mijamy po lewej stronie bazę namiotową "Wideta". Poznamy ją po charakterystycznej bramie oraz tabliczce z napisem. Przez rozległe łąki zbliżamy się do wsi. Bardzo ładne widoki we wszystkich kierunkach. Po 30 minutach od wyjścia z lasu docieramy na "asfalt" w Smereku w okolicy sklepu spożywczego i przystanku PKS, pokonując ostatnie metry wzdłuż potoku zwanego Niedźwiedzi.

Trasa jest bardzo przyjemna, widokowa, warto ją przejść - bez względu na to w którym kierunku. Idąc odwrotnie czas przejścia oraz ilość podejść/zejść, są bardzo zbliżone.

Trasa Smerek - Wetlina

Niemal na całej długości jest jedną z najczęściej przemierzanych tras w Bieszczadach, prowadzącą przez cały grzbiet główny Połoniny Wetlińskiej.

Szlak czerwony z Cisnej schodzi do szosy w Smereku w okolicach sklepu. W pobliżu co najmniej 3 jadłodajnie, gdzie można wrzucić coś na "ruszt". Kontynuując przejście szlakiem czerwonym, należy podejść szosą zgodnie z oznakowaniami w kierunku Kalnicy. Na samym początku Kalnicy, szlak skręca w prawo. Po chwili punkt informacyjno-kasowy BdPN, gdzie należy wykupić bilety wstępu do parku. Po przejściu mostu na Wetlince szlak wchodzi do lasu.

Od punktu kasowego równolegle ze szlakiem czerwonym biegnie ścieżka przyrodnicza "Suche Rzeki - Smerek".
Na odcinku prowadzącym do wierzchołka Smereka znajduje się 8 jej przystanków, oznaczonych tabliczkami z numerami 1A - 8A. Aby wiedzieć co konkretnego sygnalizują, niezbędna jest książeczka z opisem ścieżki, którą można nabyć w punktach kasowych. Skrócone opisy wraz z mapą znajdują się również w dwuczęściowym informatorze wydanym przez BdPN, na który składa się mapa w skali 1:40k (całego parku) oraz krótki przewodnik po parku - również do nabycia w punktach. Ścieżki te są przeznaczone głównie dla grup zorganizowanych, wycieczek szkolnych i innych form edukacji - bez broszury z opisem tego typu ścieżki są bezużyteczne.

Po minięciu siedlisk buczyny karpackiej oraz drzewostanów świerkowych (sztuczne nasadzenia) oznaczonych symbolami 3A i 4A szlak oraz ścieżka zaczynają mocniej piąć się do góry kamienistym zboczem. Po chwili niewielkie źródło z prawej strony, tuż przy szlaku (6A). Jeszcze kilka minut i szlak opuszcza teren zalesiony. Pierwsze co rzuca się w oczy po wyjściu na otwarty teren to spore połacie szczawiu alpejskiego, rośliny charakterystycznej na tej wysokości w niemal całych Bieszczadach. Ponadto typowe traworośla połoninowe. Odsłania się ładny widok na wierzchołki Smereka.

Chwilowo niemal płaskim terenem szlak dociera do podnóży wzniesienia. Widać tu po obu stronach bardzo charakterystyczne rumowiska skalne zwane grechotami (w Bieszczadach Wschodnich: gorganami). Porośnięte borowiną grechoty stanowią przystanek 8A ścieżki przyrodniczej. Od tego momentu należy przygotować się na solidne podejście - osobom o słabszej kondycji potrafi dać się ono nieźle we znaki. Podejście jest długie, bo prowadzi aż do wierzchołka Smereka. Zbliżając się do niego doskonale widać dwie grzędy skalne, które są przedzielone obniżeniem.

Smerek (1222 m n.p.m.) jest bardzo dobrym punktem widokowym. Na dostępnym dla turystów wierzchołku kilka ławek oraz krzyż. Sąsiedni wierzchołek jest nieco wyższy i kiedyś był dostępny dla turystów. Zamknięto go w roku 1997 ze względu na ochronę cennych roślin alpejskich i naskalnych - do dziś widoczna jest ścieżka, którą wówczas prowadził szlak. Krzyż natomiast ustawiono w roku 1977 za sprawą ks. Antoniego Kołodzieja. Upamiętnia on 600-lecie Diecezji Przemyskiej.

Ze Smereka przyjemne zejście, można wreszcie nieco odpocząć. W 15 minut szlak schodzi do Przełęczy Orłowicza (1099 m n.p.m.).
Szlak czerwony (E8) krzyżuje się tu ze szlakiem żółtym Wetlina - Suche Rzeki. Szlak ten jest bardzo ciekawy, szczególnie na odcinku Przełęcz Orłowicza - Suche Rzeki, gdzie nawet w środku sezonu turystycznego panuje znikomy ruch. W kierunku Suchych Rzek skręca również ścieżka przyrodnicza, wzdłuż której do tego momentu się poruszaliśmy.

Przełęcz Orłowicza (1078m n.p.m) to węzeł szlaków turystycznych. Rozpoczyna tu bieg w/w szlak czarny oraz krzyżuje się szlak żółty i czerwony oraz ścieżka konna i ścieżka przyrodnicza "Jodła". Szlakiem żółtym można zejść do Wetliny
Z Przeł. Orłowicza idziemy w dół ścieżką przez połoninę następnie lasem, po ok. 5 min. krótko wspinamy się na skalistą grzędę, z której znowu w gół cały czas lasem. Po ok. 40 min. marszu wychodzimy z lasu na łąki, przed nami rozległy widok na masyw Jawornika (1022 m) i grzbiet graniczny. Polną drogą przez łąki dochodzimy do szosy w pobliżu schroniska PTTK w Wetlinie. Do schroniska stąd 5 min. Skręcamy w prawo i idziemy szosą kilkaset metrów. Przy sklepie w Starym Siole strzałka do kampingu i pola namiotowego (150 m). Za mostem w Wetlinie szlak skręca w lewo, najpierw prowadząc nas wyasfaltowaną drogą, która przecina tory kolejki i doprowadza nas do schroniska/pensjonatu Grzechowisko. Dalej drogą przez pastwiska należy iśc prosto w kierunku lasu porastającego zbocza Jawornika. Tutaj szlak przechodzi przez wyciąg narciarski, który w grudniu 1997 r. był czynny (dzięki Paweł). Znaki pojawiają się dopiero na samotnej brzozie po lewej stronie, około 200 m przed skrajem lasu. Z tyłu za nami widoki na Wetlinę i pasmo Połoniny Wetlińskiej. Na skraju lasu rozwidlenie trzech dróg (brak znaków), my idzieny prosto dośc stromo w górę, przez bukowy las, osiągamy grzbiet Jawirnika (1021 m), którym łagodnie wchodzimy na jego kulminację . Tutaj napotykamy  szlak zielony schodzący do Wetliny.

Trasa Wetlina - Ustrzyki Górne

W Wetlinie (koło Hotelu Górskiego PTTK)wchodzimy na szlak zielony i udajemy się przez Dział - na Małą Rawkę a następnie szlakiem żółtym na Wielką Rawkę/Wielka Rawka.
Przy dobrej widoczności, z Wielkiej Rawki można też zobaczyć Tatry. Po chwilowym postoju przeznaczonym na podziwianie panoramy gór, kontynuujemy naszą wyprawę w kierunku trójstyku.
Schodzimy ze szczytu Wielkiej Rawki, przechodzimy Dolinę Moczarnego i udajemy się na Kremenaros, po polsku Krzemień, gdzie znajduje się cel naszej wyprawy, czyli ów słynny trójstyk, a więc punkt, gdzie zbiegają się trzy granice.
Kremenaros, to nazwa węgierska jeszcze z okresu, gdy do tego miejsca sięgało terytorium Węgier, oczywiście w okresie zaborów i monarchii austrowęgierskiej.

Z Krzemieńca udajemy się szlakim niebieskim z przez Wielką Rawkę do Ustrzyk Górnych.


Opis trasy Pętla Wołosate z wejsciem na Tarnicę

Opis trasy Wołosate - Przełęcz Bukowska - Rozsypaniec - Halicz - przełęcz Goprowska (1160m n.p.m.) - przełęcz pod Tarnicą (1286m n.p.m.) - Tarnica - Wołosate

Halicz (1333m n.p.m.) jest trzecim co do wielkości szczytem w polskiej części Bieszczadów. Wierzchołek Halicza znajduje się na końcowym odcinku Głównego Szlaku Beskidzkiego (kolor czerwony), który biegnie tu z Ustrzyk Górnych i kończy swój bieg w Wołosatem.

Szlak pieszy przez Halicz jest jednym z najpopularniejszych bieszczadzkich szlaków (z tego powodu nazywany czasem bieszczadzkim klasykiem) i w połączeniu z wejściem na Tarnicę (1346m n.p.m.) stanowi ciekawą propozycję na spędzenie dnia. Krótsza (łącznie ok. 5h) jest trasa z Wołosatego a w związku z tym nieco częściej wybierana. Poniżej opis szlaku z Wołosatego - pętla kończąca się również w Wołosatem.

Ponieważ proponowana trasa stanowi - jak wyżej wspomniano - pętlę, można ją pokonać w dowolnym kierunku. Wybór zależy od predyspozycji i upodobań co do chodzenia po górach - szlak biegnący najpierw drogą w kierunku przełęczy Bukowskiej posiada łagodniejsze podejście i więcej zejść. Jeśli ktoś natomiast woli najpierw sporo podchodzić, by kończyć wycieczkę długim zejściem powinien wybrać kierunek odwrotny. Tu opisujemy wariant, gdzie trasa początkowo biegnie łagodnie pod górę, długim i nieco monotonnym podejściem.

Ruszamy z Wołosatego, turyści zmotoryzowani mogą zostawić samochód na parkingu BdPN (12zł - opłata dzienna). Po minięciu zabudowań wsi i cmentarza dochodzimy do punktu kasowego Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Do niedawna stał przed cmentarzem i bsługiwał obie trasy. Teraz są dwa osobne punkty. Należy tu nabyć bilet na szlak lub ścieżkę. Równolegle do przebiegu "naszej" trasy biegnie ścieżka przyrodnicza "Pierwiosnka długokwiatowa". Bilety na szlak do niedawna były nieco droższe, ponieważ BdPN jest zobowiązany odprowadzać 15% wpływów z biletów na GOPR. Od wpływów z biletów na ścieżkę park nie musi odprowadzać na GOPR nic - toteż nietrudno się domyślić w jakim celu ścieżki w parku biegnące trasą szlaków wyrosły jak grzyby po deszczu. Od roku 2012 wstęp kosztuje 6zł normalny i 3zł ulgowy, natomiast jeśli idziemy szlakiem niebieskim (i ścieżką Orlik krzykliwy): odpowiednio 7,00 i 3,50. Wg obecnego cennika wychodzi na to, że idąć najpierw tak, jak opisujemy w tym artykule jest taniej.

Po zakupie biletów zostawiamy punkt kasowy (wcześniej mijamy po lewej stronie cmentarz oraz miejsce po cerkwi w Wołosatem - zajrzymy tu na końcu trasy) i drogą kierujemy się zgodnie z oznaczeniem szlaku. Po dobrych kilkunastu minutach marszu droga będzie się rozwidlać. Należy tu skierować się lekko w lewo, natomiast "asfalt" w prawo prowadzi na przełęcz Beskid (785m n.p.m.), skąd schodzi do miejscowości Łubnia na Ukrainie. Droga ta nie jest dostępna dla turystów (regulamin BdPN), nie ma również możliwości przekroczenia granicy.

Teraz dość monotonnie maszerujemy wzdłuż potoku w zalesionym terenie. Droga wydaje się nużąca. Mijamy niewielkie rozlewisko i przechodzimy potok Wołosatka, idąc jeszcze kawałek wzdłuż biegu potoku Zgniły, który wpada do Wołosatki poniżej mostu. Teren zaczyna się "podnosić" i podejście jest nieco bardziej "strome". Etap trasy od Wołosatego do p. Bukowskiej to ok. 1,5-2h marszu wspomnianą drogą. Wiosną kwitnie tu m.in. wawrzynek wilczełyko a nieco wyżej rośnie czosnek niedźwiedzi, którego pod koniec podejścia można spotkać całe łany.

Dochodzimy do miejsca w pobliżu przełęczy Bukowskiej (1107m n.p.m.), gdzie szlak odbija w lewo. Dobre miejsce na odpoczynek, stoi tu drewniana wiata Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz znajdują się tabliczki czasów przejść szlaku E-8 (czerwonego) - dowiemy się, że na Halicz jest stąd jeszcze 1h a do Ustrzyk Górnych 4,5h. Od sezonu 2014 znajduje się tu również toaleta. Jest tzw. sucha toaleta, bez użycia wody - z założenia ekologiczna.

Kolejny etap szlaku to intensywne podejście, ale w przeciwieństwie do pierwszego odcinka okraszone pięknymi widokami. Już kilkadziesiąt metrów za wiatą, bardzo ładny widok m.in. na Kińczyk Bukowski i stronę ukraińską. Po kolejnych kilku minutach odsłoni się widok na stronę południową, ponad drogą, którą tu przyszliśmy - będzie widoczna m.in. charakterystyczna Pliska (1068m n.p.m). Dobre widoki również na stronę wchodnią z doliną Sanu.

Mijając kilka ciekawych skałek na grzbiecie zwanym Berdo wchodzimy na Rozsypaniec (1280m n.p.m). Teraz nareszcie trochę zejścia - w ramach odpoczynku. Schodzimy na przełęcz 1235 i kolejne podejście - tym razem już pod Halicz, który osiągamy po kilkunastu (albo kilkudziesięciu) minutach. Dotarliśmy na Halicz, na którym znajdują się kolejne szlakowskazy, betonowy trójnóg geodezyjny (wieża triangulacyjna) oraz metalowy, importowany z Tarnicy krzyż. Pierwszy krzyż na Tarnicy ustawiony został w roku 1978, kolejny w roku 1987, potem był jeszcze odnawiany (2000), gdyż uległ złamaniu. Ten pierwszy trafił na Halicz, był przestawiany i zniszczony przez warunki atmosferyczne. Odnowiono i powiększono go w roku 2002, jak to zwykle w takich przypadkach bywa nie pytając nikogo o zdanie, ponieważ stawianie krzyży w górach jest z założenia zwolnione z poszanowania prawa.

Przed II wojną światową, widoczne po stronie wschodniej Sianki, były znaną miejscowością letniskową (schroniska, pensjonaty, restauracje, itp.) oraz stacją sportów zimowych (skocznia narciarska, tor saneczkowy). Wówczas to z Sianek prowadził szlak na Halicz. Dziś nie ma po nim śladu - szkoda, bo zejście stąd do np. Bukowca, byłoby czasem przydatne.

Wierzchołek Halicza to (przy sprzyjających warunkach) wspaniały punkt widokowy z panoramą 360 stopni. Doskonale widoczne są stąd m.in. Kopa Bukowska (1320), Krzemień (1335), Bukowe Berdo (1313), Połonina Caryńska (1297), Szeroki Wierch (1315), Tarnica (1346), Wielka Rawka (1307), Kińczyk Bukowski (1251), Pikuj (1405), Stińska (1212). Widoczna jest również Ostra Hora (1408), Połonina Równa (1482), Holica (1376), Jawornik (1021), Czeremcha (1133), Beskid Wołosacki (1104) i wiele innych. Przy inwersji powietrza widoczne są również Gorgany.

Wg kolejnych tabliczek zostało 1¼ h do najbliższej przełęczy pod Tarnicą (Sidło, 1276m n.p.m, obecnie oficjalna nazwa to Przełęcz Krygowskiego), zatem rozpoczyna się schodzenie. Szlak omija Kopę Bukowską i Krzemień, na których szczyty nie wchodzi. Pod Kopą Bukowską, charakterystyczna malutka kapliczka. Po drodze ładne wychodnie skalne i gołoborza. Wiosną kwitną cebulice, przebiśniegi i wawrzynki. Coraz ciekawszy widok również na dolinę Wołosatki i łąki pod Kiczerką (1021m n.p.m). Widoczna jest również przełęcz Goprowców, na którą się kierujemy. Po chwili napotykamy kolejne tabliczki: przełęcz 1160 m - 30 minut. To właśnie p. Goprowska. Niegdyś nazwa potoczna, pochodząca od funkcjonującej tu latem dyżurki GOPR a od 01.01.2009 oficjalna nazwa geograficzna. Żeby było zabawniej od roku 2010 dyżurka nie funkcjonuje - z braku pieniędzy, ale też z większej obecnie mobilności goprowców i spadku wypadkowości w tym rejonie.

Na przełęczy Goprowskiej szlak czerwony zbiega się z niebieskim, który w prawo odbija na Bukowe Berdo i schodzi do Widełek. Nasza trasa wiedzie w kierunku przełęczy pod Tarnicą, dokąd oba te szlaki biegną równolegle. Kilkadziesiąt metrów od przełęczy Goprowców stoi drewniana wiata BdPN. Już na samej przełęczy czerwony szlak odbija do Ustrzyk Górnych a my schodzimy niebieskim do Wołosatego. Przedtem warto wejść na wierzchołek Tarnicy. Prowadzi tam krótki (15 minut) szlak łącznikowy w kolorze żółtym, zatem do czasu przejścia całej pętli należy dodać ten odcinek.

Zejście do Wołosatego to już zabawa, aczkolwiek też daje w kość, dlatego że po kilkugodzinnym górskim marszu mocno pracujące na zejściach mięśnie zaczynają o sobie przypominać. Dobrze jest również przygotować mięśnie twarzy i język na znaczny wysiłek (w sezonie). Podejście z Wołosatego na Tarnicę jest jednym z najliczniej uczęszczanych szlaków w Bieszczadach. Ze sznura idących z przeciwnej strony osób, na ogół co druga będzie nas pozdrawiać, bo to taki ponoć zwyczaj, jak ulał pasujący do tego typu deptaków. Po 20 takich "cześć" lub "dzień dobry" będziemy zdziwieni, po 40 lekko poirytowani a po 75 w..., znaczy będziemy marzyć, aby już jak najszybciej znaleźć się na łące w Wołosatem. Bo odpowiadać trzeba, by nie wyjść na niekulturalnego turystę, albo - o zgrozo - na "stonkę" nie znającą elementarnych górskich zwyczajów... Ten fragment trasy to również dobre miejsce na podziwianie w sezonie górskiej "mody": torebeczki, sandałki, obcasiki, czółenka, klapeczki czy wreszcie lakierki to jedne z częściej spotykanych tu jej elementów.

Dotarcie do Wołosatego nie powinno zająć więcej niż 1h. Po drodze warto zajrzeć jeszcze na stary cmentarz i miejsce po cerkwi, obok których biegnie ścieżka. Jest tu również stara piwnica oraz bardzo charakterystyczny drewniany żuraw i studnia.

Opis trasy Widełki - Wetlina

P
iękna widokowo trasa. Pierwsze widoki po około 2 godzinach od Pszczelin. Na początku sporo męczących podejść lasem. Szlak rozpoczyna się przy przystanku PKS w drodze na Muczne. Na większości szlaku nie występują źródła wody, pierwsze dopiero za Krzemieniem. Trasę tę można także pokonać w odwrotnej kolejności.

Opis trasy Kalnica - wejście przed Bacówką PTTK Jaworzec na szlak czarny - Cisna.
Z miejscowości Kalnica idziemy  wzdłuż rzeczki Wetlinka aby dojść do szlaku czarnego  ( na rozwidleniu dróg w lewo przed miejscowością Jaworzec (3,7 km czas ok. 45 min.)) Następnie skręcając w lewo  ( 10.3 km, czas ok 3,05 h) idziemy do Cisnej. W Dołżycy możemy dojechać   do Cisnej busem lub dojść na pieszo szosą (2,4 km czas 30 min.)

 
e-mail: Tadeusz Kunikowski
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego